Zwłaszcza początkowe odcinki. Zastanawiam się, jak Seo-joonowi udawało się powstrzymywać od śmiechu, kiedy jako wiceprezes Lee wygłaszał te nieprawdopodobnie odjechane zdania o sobie.
Koreańczycy na co dzień w swoich serialach przesadzają z ekspresyjnymi zachowaniami – nie pozostawiają miejsca na domysły i karmią widzów scenami slow-mow z zetknięcia się dłoni jakiejś pary. I to jest właśnie tego typu drama. Cheesy, cheesy i jeszcze raz cheesy.
Żadna ckliwość jednak nie jest w stanie przyćmić...
Pierwsze odcinki to ciepła, przyjemna komedia romantyczna, ale potem zrobiło się nudno, scenariusz się chyba "posypał", sztuczne konflikty i dramaty, chociaż główni aktorsko pokazali prawdziwy kunszt. Niemniej polecam, chociażby dla wspaniałego sposobu chodzenia Min-yeong Park :)