Mi się podobał. Fajna baśń z elementami komedii, momentami mroczna.
No ale wiadomo, film Terry'ego Gilliama, nie dla wszystkich.
Świetne zdjęcia, sceny w mrocznym lesie naprawdę robią wrażenie. Bardzo dobra gra aktorska, włącznie z rolami drugoplanowymi. Świetny Cavaldi i jego francuski szef ;]
Fabuła ciekawa, pomieszana rzeczywistość z baśnią, w czasach francuskiej okupacji Niemiec. Zakończenie trochę banalne, ale to w końcu baśń.
Fani Bellucci rzeczywiście mogą się rozczarować, pojawia się w połowie filmu na 10 minut.
Zauważ, że większość filmów na filmwebie ma podobną średnią, nawet jeśli są to gnioty ;] O "Braciach Grimm" się nie wypowiadam, nie widziałem ;>
Fractal, mogę napisać tylko tyle, że się z Tobą w pełni zgadzam :) I co do gry aktorskiej, i co do fabuły, i co do scen w lesie, i co do zakończenia, które mnie nieziemsko zawiodło. Dorzucę jeszcze, że muzyka była nawet fajna. A, no i mi bardziej od Cavaldiego i jego szefa przypadł do gustu Wilhelm, znaczy się Matt Damon :)
Mi tez się podobał. bez rewelacji ale bardzo fajnie się ogląda. lubię takie klimaty :) A ja jak zwykle zakochana w H. Ledgerze więc to Jake najbardziej przypadł mi do gustu. No i ta przystojna Niemka... :>
Tak, tak, przystojna Niemka była godna uwagi ;P Ale gdyby nie powiedzieli, że to dziewczynka, to w życiu bym się nie zorientowała.
Co do Jake'a: był w pewien sposób uroczy. I bardzo go lubiłam. W sumie nie dziwię Ci się, że jesteś zakochana w Ledgerze, bo patrząc na różne jego zdjęcia, to facet był naprawdę przystojny i z tego, co słyszałam, miał niesamowity talent. Niestety, nie widziałam z nim innych filmów, więc nie mogę sama ocenić. Niemniej jednak w Braciach bardziej przypadł mi do gustu Will, bo po prostu wolę takich jak on facetów, no i w tym filmie Damon wygląda bardzo korzystnie :)
"no i w tym filmie Damon wygląda bardzo korzystnie :)"
Hehe, tak się zastanawiałąm czy perukę nosił;)
Bo jakby dali mu ciemne włoski - toby wyglądał normalnie jak Jared PadaleckiXD
Film niesamowicie mi się podobał, dość mroczna baśń, szczerze o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż tak dobrze przyjęty i wychwalany przez ogół "Gwiezdny pył"...
"Nieustraszeni bracia Grimm" mają niesamowity, lekko psychodeliczny klimat, który mnie zaczarował.
Na scence gdy "piernikowy potwór" pożarł oczy, usta a następnie całe ciałko małej Sashy, miałam ciary;) - było to dość przejmujące.
Aktorsko wszyscy wypadli znakomicie.
I mam tak samo;)
Dziwią mnie te wszystkie negatywne odczucia i komentarze, nie podzielam ich nawet w najmniejszym stopniu - ale okej;)